Przeglądam
przeźrocza
Ponurej
przeszłości
Przechodzę
przez podziemne przejścia
Przejrzystym
potokiem
Przemyję
próżności
Po
prostu
Przystanę
Poczekam
Poukładam,
przemienię, podporządkuję
Pokój
przemyśleń pod powieką przemknie
Potem
przejdę po prostej
Panu
podziękuję
Przystanę,
przeproszę, przyklęknę
Przykryję
pierzyną przyzwoitości
Próżność
przeciętnego Polaka
Przełknę
poczucie przyziemności
Patrząc
przez pryzmat ptaka